Ifs’s “Manifold Basketball” reviewed by Polifonia


Z mniejszą pewnością podchodzę do duetowego materiału Fischerle z Krzysztofem Ostrowskim (występuje jako Freeze i reprezentuje bydgoską scenę elektroniczną – tu nie chodzi o CKOD) wydanego dosłownie kilka dni później w portugalskiej Crónice pod szyldem Ifs. To króciutki album z wypełniającymi przestrzeń, a może raczej kreślącymi i projektującymi własną przestrzeń kompozycjami. A właściwie najwyraźniej improwizacjami, bo o ile poprzednio, przy solowej kasecie Wysockiego, można się było zastanawiać, co zaplanowane, a co spontaniczne, tutaj interakcja między dwoma znającymi się dobrze muzykami wydaje się mieć znaczenie kluczowe. Swoją dźwiękową przestrzeń Ifs rozpinają na kilku planach – mamy drobne zakłócenia/trzaski na pierwszym, czasem gęste skupiska filigranowych dźwięków, a szersze syntetyczne pejzaże z tyłu. Do tego dużo echa, być może sugerującego jakiś rodzaj nawiązania do muzyki ze studiów eksperymentalnych, ale zarazem też da się tu odczuć momentami poczucie braku konkretnego kierunku. Błądzenie bywa zaletą, tu przynajmniej jest się w czym zgubić, ale za to pewnie na końcu nie każdy się w tej muzyce odnajdzie. W całości nie jest to również rzecz do słuchania rano czy po południu, pewnie też nie w pracy. Najlepszym fragmentem wydaje mi się oniryczne Three-Point Shot Captured in Slow Motion z pogłosami niczym w jakimś korytarzu ze szkła.

via Polifonia